Innowacyjny i dostępny… ale czy uniwersalny?
Analizujemy Maison à Bordeaux – dom zaprojektowany przez Rema Koolhaasa i pracownię OMA w latach 90. XX wieku w pobliżu Bordeaux (Francja). Może nawet kilka razy słyszeliście o nim jako o przykładzie "w pełni dostępnego domu". Ale dlaczego uchodzi za jedną z najbardziej przełomowych realizacji łączących potrzeby osób z niepełnosprawnością z ciekawą formą architektoniczną?
Czy to przykład projektowania uniwersalnego, czy jednak realizacja „szyta na miarę”?
„Architekci pracują na dwa sposoby. Jeden polega na precyzyjnym reagowaniu na potrzeby lub wymagania klienta. Drugi zakłada przyjrzenie się temu, o co klient prosi, i reinterpretację tego.”
— Rem Koolhaas
Dom skrojony na miarę indywidualnych potrzeb
Maison à Bordeaux powstał dla klienta, który po poważnym wypadku stał się osobą z niepełnosprawnością ruchową. Wymagania jakie miał przyszły użytkownik stały się punktem wyjścia do opracowania niestandardowych rozwiązań, które miały zapewnić właścicielowi pełną swobodę poruszania się w domu. Jaki był efekt? Powstała rezydencja o trzech kondygnacjach, połączonych ruchomą platformą pełniącą rolę windy oraz… gabinetu.
Znana ze zdjęć platforma o wymiarach około 3×3,5 m zatrzymuje się na każdym z pięter, integrując się z daną przestrzenią. Raz jest częścią kuchni na parterze, kolejnym razem staje się częścią salonu, a jeszcze wyżej – sypialni czy prywatnego biura.
Krótka historia projektu - dom Rema Koolhaasa
Małżeństwo, dla którego zaprojektowano ten dom, mieszkało w starej, zabytkowej części Bordeaux. Po wypadku - stało się jasne, że konieczne będzie stworzenie zupełnie nowej przestrzeni – takiej, która pozwoli w pełni korzystać z życia rodzinnego.
Rem Koolhaas i jego pracownia OMA podjęli wyzwanie, projektując budynek na trzech poziomach:
Poziom dolny (częściowo wbudowany we wzgórze) – na tym poziomie znajdujemy najbardziej intymne przestrzenie, trochę przypominające jaskinie.
Przeszklony parter – stanowiący przestrzeń społeczną, otwartą na ogród i panoramiczne widoki.
Górny poziom – bardziej zamknięty, z sypialniami i miejscami odpoczynku, doświetlony jedynie okrągłymi oknami.
Serce budynku stanowi ruchomy gabinet-platforma, która integruje wszystkie kondygnacje i pozwala właścicielowi na swobodne przemieszczanie się. Platforma pełni jednocześnie funkcję uniwersalnego pomieszczenia pracy, biblioteki, a nawet miejsca spotkań.

Innowacje technologiczne
Rozwiązaniem, które najbardziej wyróżnia Maison à Bordeaux, jest wspomniana już platforma połączona z windą. Platforma jest nie tylko zwykłym dźwigiem, ale pełnoprawnym pokojem na planie kwadratu, wyposażonym między innymi w półki na książki i biurko.
Pomysł, by winda stała się miejscem do pracy i jednocześnie częścią każdej kondygnacji, był w tamtym czasie zupełnie rewolucyjny.
Dzięki takiemu podejściu architekci złamali utarty schemat dostępności sprowadzanej do ramp i standardowych wind. Tutaj technologia była traktowana jako integralny element estetyki całego domu.
„Winda ma potencjał tworzenia połączeń mechanicznych, a nie architektonicznych. Ten ruch zmienia architekturę domu. Nie chodziło o to, by ‘teraz dawać z siebie wszystko dla osoby niepełnosprawnej’. Punktem wyjścia była raczej negacja niepełnosprawności.”
— Rem Koolhaas
Dostępny czy uniwersalny?
Czy w takim razie Maison à Bordeaux można uznać za wzorcowy przykład projektowania uniwersalnego, czyli takiego, które służy jak najszerszej grupie użytkowników, bez względu na ich wiek, sprawność czy ograniczenia? Na pierwszy rzut oka wiele osób powie, że tak – w końcu dom jest w pełni przystosowany do potrzeb osoby poruszającej się na wózku. Ale jeśli przyjrzymy się bliżej, dostrzeżemy, że mamy tu do czynienia raczej z projektowaniem „szytym na miarę” niż z uniwersalnym.
Dlaczego?
Wysoki koszt realizacji – zastosowane technologie (m.in. ruchoma platforma o dużej powierzchni, zintegrowane systemy hydrauliczne) są niezwykle drogie w wykonaniu, przez co taki model domu jest poza zasięgiem większości osób.
Złożona technologia – rozbudowane mechanizmy, systemy sterowania i specjalistyczne komponenty wymagają stałej konserwacji i fachowej obsługi.
Brak elastyczności – projekt skrojony pod jedną, konkretną osobę z określonymi potrzebami. O ile platforma jest genialna dla właściciela na wózku, to może nie być już tak przyjazna lub potrzebna kolejnym lokatorom o innych wymaganiach.
Tym samym Maison à Bordeaux wspaniale ilustruje, jak głębokie zrozumienie indywidualnych potrzeb prowadzi do powstania architektury dopasowanej do konkretnego użytkownika, ale niekoniecznie stanowi uniwersalny wzorzec dla wszystkich.

Lekcja dla projektantów
Choć dom Rema Koolhaasa nie jest przykładem projektowania uniwersalnego, to inspiruje i uczy, w jaki sposób podejść do tematu dostępności:
Rozumiejąc kontekst i potrzeby użytkownika – tylko wtedy można zaproponować nowatorskie, ale zarazem funkcjonalne rozwiązania.
Włączając innowacje technologiczne – takie jak ruchoma platforma, ale w sposób przemyślany i spójny z resztą projektu.
Myśląc o estetyce i funkcji jednocześnie – dostępność nie wyklucza oryginalnego, a nawet awangardowego designu.
Konsultując i prototypując – praca z osobami, które będą korzystały z przestrzeni, to klucz do eliminowania błędów i dostosowywania rozwiązań już na etapie projektowania.
Jeśli projekt ma być naprawdę uniwersalny, musi odpowiadać na potrzeby różnych użytkowników i przewidywać różne scenariusze użytkowania (także w przyszłości).
Gdy dom staje się „maszyną do mieszkania”
Hasło "maszyna do mieszkania" rozpropagował Le Corbusier, ale w tym projekcie Koolhas idzie o krok dalej! Maszyna do mieszkania to ruchomy element pod postacią windy-gabinetu. W efekcie budynek nie jest statyczny - zmienia się w zależności od kondygnacji, na której aktualnie jest platforma. Każda z trzech części (podziemna, przeszklona i górna) charakteryzuje się odmiennym klimatem i funkcją, a jednak wszystkie spina jeden, przemyślany system mechaniczny.
Budynek zaskakuje również strukturą. Patrząc z zewnątrz możemy odnieść wrażenie, że ciężka bryła unosi się w powietrzu. To zasługa sprytnie ukrytych rozwiązań konstrukcyjnych. W środku znajduje się stalowy trzon ze spiralnymi schodami połączony systemem cięgien, które tworzą niewidoczne rusztowanie! To rozwiązanie sprawiło, że centralna, przeszklona kondygnacja zyskuje poczucie nieograniczonej niczym przestrzeni. Ta otwarta forma zapewnia domownikom możliwość by cieszyć się widokiem na pobliskie winnice i panoramę Bordeaux.

Ekskluzywna wizja dostępności czy powiew przyszłości?
Dla jednych Maison à Bordeaux może wydawać się przerostem formy nad treścią. W końcu aby pokonać bariery architektoniczne, moglibyśmy zastosować bardziej codzienne i cenowo przystępne rozwiązania, takie jak winda czy schodołaz. Albo uwaga, jeszcze bardziej kontrowersyjne rozwiązanie: płaskie przestrzenie i dom parterowy!
Dla innych to przedsmak przyszłości, w której domy będą reagować na nas i w pełni się do nas dostosowywać.
Z pewnością warto docenić ambicję, z jaką Koolhaas i OMA podeszli do problemu: przekształcili prosty i znany nam element (windę) w główną oś budynku, wokół której organizuje się życie mieszkańców. Maison à Bordeaux pokazuje, że można myśleć o dostępności nie tylko jako o ograniczeniu, ale również jako o punkcie wyjścia do kreatywnego projektowania.

Co z tego wynika dla nas?
Dostępność nie musi być nudna czy oczywista. Odpowiednio projektowana może stać się inspiracją dla ciekawych i twórczych rozwiązań.
Projektowanie uniwersalne wymaga myślenia o wielu grupach użytkowników, a nie tylko o jednej. Tak, nawet wtedy jeśli ta jedna grupa jest najważniejsza dla danego projektu. W końcu użytkownik obiektu też może się zmieniać, może zmienić się jego życie, stan zdrowia lub najbliżsi w jego otoczeniu.
Koszty i technologie to często bariera w upowszechnianiu się tego typu rozwiązań. Maison à Bordeaux stał się ikoną architektury bardziej na poziomie idei i innowacyjności, niż realnym, powtarzalnym modelem do naśladowania.
Konsultacje z użytkownikami są kluczowe. Projekt, który pomija codzienne doświadczenia przyszłych mieszkańców, może wyglądać z zewnątrz efektownie, ale nie spełni faktycznych potrzeb. Takie przykłady niestety znamy aż za dobrze!
A Ty co myślisz?
Jak oceniasz Maison à Bordeaux?
Czy jest to zbyt ekskluzywna wizja dostępności, ograniczona do wąskiego grona zamożnych osób? A może stanowi ważny przykład, który uświadamia architektom i inwestorom, że dostępność nie musi się sprowadzać do dodania rampy i poręczy? Ja myślę, że prawda leży pośrodku – projekt Rema Koolhaasa to fascynujące dzieło architektury, które pokazuje, że empatia i innowacja potrafią stworzyć niepowtarzalną przestrzeń. Z drugiej strony, aby można było mówić o faktycznym projektowaniu uniwersalnym, wciąż brakuje rozwiązań bardziej przystępnych i powtarzalnych na szeroką skalę.
Bez względu na to, czy traktujemy ten dom jako „ciekawostkę” architektoniczną, czy inspirującą lekcję, jedno jest pewne: Maison à Bordeaux otwiera dyskusję o tym, jak dalece możemy integrować technologię oraz indywidualne potrzeby w budownictwie mieszkaniowym – i co to dla nas oznacza w przyszłości.
Bordeaux House – informacje techniczne
Architekci: OMA / Rem Koolhaas
Zespół projektantów: Jeanne Gang, Julien Monfort, Bill Price, Jeroen Thomas, Vincent Costes, Chris Dondorp, Erik Schotte, Yo Yamagata, Oliver Schütte
Lokalizacja: Bordeaux, Francja
Kategoria: Architektura dostępna
Powierzchnia: 500 m²
Okres realizacji: 1994–1998
Inżynierowie: ARUP, Cecil Balmond
Comments